24 stycznia 2024 r. SSW uzyskało precedensowy wyrok WSA w sprawie dotyczącej terminu na skorzystanie przez wierzyciela z tzw. ulgi na złe długi
Opis sprawy
Sprawa dotyczyła Spółki, która w 2018 r. wystawiła faktury, które nie zostały zapłacone przez jej kontrahenta. Zgodnie z obowiązującymi w tym czasie przepisami, Spółka miała czas na skorzystanie z tzw. ulgi na złe długi do 31 grudnia 2020 r. – prawo do korekty przysługuje pod warunkiem, że od daty wystawienia faktury dokumentującej wierzytelność nie upłynęły 2 lata (obecnie 3), licząc od końca roku, w którym została wystawiona.
Do września 2020 r. kontrahent Spółki był w trakcie postępowania restrukturyzacyjnego, co zgodnie z ówcześnie obowiązującymi przepisami uniemożliwiało skorzystanie z przepisów dotyczących ulgi na złe długi. Zgodnie bowiem z uchylonym już art. 89a ust. 2 pkt 3 lit b, korekta była możliwa, jeżeli na dzień poprzedzający złożenie korekty dłużnik nie był w trakcie postępowania restrukturyzacyjnego, upadłościowego lub w trakcie likwidacji.
Spółka dokonała korekty VAT należnego z tego tytułu dopiero w 2021 r. – po publikacji wyroku TSUE z 15 października 2020 r. (C–335/19), w którym TSUE stwierdził, że powołany powyżej przepis jest niezgodny z Dyrektywą VAT. W efekcie przepis ten został uchylony.
Sprawa już wcześniej była została rozstrzygnięta przez WSA na korzyść Spółki i ponownie trafiła do organów.
Organy podatkowe rozpatrując sprawę tym razem stwierdziły, że Spółka miała możliwość skorzystania z ulgi na złe długi niezależnie od wyroku TSUE. Zdaniem organów, Spółka miała prawo do złożenia korekty pomiędzy 11 września 2020 r., kiedy to postepowanie restrukturyzacyjne dłużnika zakończyło się, a 31 grudnia 2020 r., kiedy upływał wynikający z przepisów termin na skorzystanie z ulgi.
Spółka z kolei twierdziła, że tak krótki termin nie jest terminem rozsądnym. Powoływała się przy tym na liczne wyroki TSUE, który wskazuje, że nakładane na podatnika terminy ograniczające mu korzystanie z pewnych uprawnień powinny być rozsądne. TSUE nie zdefiniował przy tym, jak należy rozumieć to pojęcie.
Orzeczenie WSA
Finalnie sprawa trafiła przed WSA w Warszawie, który przyznał rację Spółce. WSA stwierdził, że tak znacznie skrócony termin (z 2 lat do 3,5 miesiąca) faktycznie nie może zostać uznany za rozsądny. Uznanie takiego terminu za wiążący, zdaniem Sądu, byłoby krzywdzące dla podatnika.
W uzasadnieniu ustnym WSA wskazał także, że jeżeli ustawodawca w przepisach sformułował określony termin, to każde jego skrócenie powinno skutkować wydłużeniem podatnikowi możliwości skorzystania z przewidzianych w tych przepisach uprawnień, do momentu upływu okresu przedawnienia.
Tym samym Sąd uchylił zaskarżoną decyzję oraz poprzedzającą ją decyzję pierwszej instancji.
Komentarz
To pierwszy tego typu wyrok – wcześniej sądy unikały jednoznacznego wypowiadania się na temat terminów dotyczących stosowania ulgi na złe długi. Z niecierpliwością czekamy na sporządzenie przez Sąd uzasadnienia pisemnego. Jeżeli Sąd powtórzy w nim swoje stwierdzenie, że w przypadku skrócenia terminu przewidzianego prawem podatnik ma możliwość skorzystania ze swoich uprawnień aż do upływu okresu przedawnienia, może on być bardzo przydatny dla wielu podatników – nie tylko w sprawach związanych z ulgą na złe długi.
Spółkę reprezentowała przed WSA Olga Panek, w przygotowanie skargi zaangażowani byli także Łukasz Karpiesiuk oraz Łukasz Zieliński.