Żegnaj, pieniądzu – czy exit tax przyspieszy exodus firm i zamożnych osób fizycznych? – artykuł z opiniami Patrycji Goździowskiej w Polityce
Nie cichną kontrowersje w sprawie mającej obowiązywać już za 4 miesiące ustawy wprowadzającej podatek od wyprowadzki tzw. exit tax. I o ile nowe przepisy są wymuszone dyrektywą unijną zgodnie, z którą kraje UE uregulowania dotyczące exit tax mają wprowadzić najpóźniej do 2020 r., o tyle zadziwia pośpiech z jakim nowy podatek ma zacząć obowiązywać w Polsce.
Właśnie kończy się czas na konsultacje społeczne, na które Ministerstwo Finansów, przeznaczyło zaledwie 2 tygodnie. Według ekspertów, projekt ustawy wprowadzany w tak chaotyczny i szybki sposób, nie dość, że zaprzecza podstawowym regułom konstytucji biznesu, która obiecywała stworzenie przewidywalnych warunków prowadzenia biznesu w Polsce, to na dodatek włącza, wbrew wcześniejszym opiniom Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, osoby fizyczne – co w opinii Trybunału łamie unijną zasadę swobody przemieszczania się obywateli.
Na pytanie dlaczego akurat Polska ma się martwić ucieczką osób zamożnych, skoro unijna dyrektywa obowiązuje wszystkich członków Wspólnoty, a niektóre państwa już ją wprowadziły, odpowiada Patrycja Goździowska, partner w SSW Pragmatic Solutions oraz członek Rady Podatkowej Konfederacji Lewiatan: Dlatego, że w myśl naszego projektu nowy podatek obejmie nie tylko spółki prawa handlowego, ale także osoby fizyczne nie prowadzące działalności gospodarczej. Co oznacza, iż podatek dotknie, na przykład menedżerów pracujących w międzynarodowych korporacjach, którzy wyjeżdżają na kilka lat z rodzinami pracować w oddziałach firmy zlokalizowanych w różnych krajach – Wystarczy, że wspólnie z małżonkiem dorobili się oszczędności większych niż 2 mln złotych i ulokowali je w akcjach albo funduszach inwestycyjnych – twierdzi Patrycja Goździowska. Po wyjeździe trzeba będzie od tych zasobów zapłacić exit tax. Pozostając w kraju zapłaciliby podatek dopiero w momencie sprzedaży papierów wartościowych, a nie od hipotetycznych zysków z ich sprzedaży. Na dodatek, z projektu ustawy, nie wynika jednoznacznie, która stawka podatkowa będzie zastosowana – 3 proc. a może 19 proc.? To może prowadzić do sytuacji spornych z fiskusem, w których zazwyczaj obywatel jest stroną słabszą.
Patrycja Goździowska twierdzi również, że rewolucyjny zapał w nakładaniu kolejnych danin na bogatych, może uderzyć również w drobniejszych przedsiębiorców, dzięki którym kwitł np. biznes przygraniczny.
Z kolei nasi sąsiedzi, Niemcy i Czesi już oferują pakiety ułatwiające uzyskanie rezydentury w ich krajach. Podobnie ma się z większością państw europejskich, gdzie załatwienie rezydentury dla firmy, np. w Irlandii trwa około tygodnia, a dla osób fizycznych jeszcze krócej. Gra idzie o dziesiątki milionów euro, które pozwalają na negocjacje warunków przeprowadzki z władzami nowego kraju. Wiele krajów jest skłonnych do ustępstw byle tylko ów kapitał ściągnąć, a przyciągnięcie bogatych ludzi pociąga za sobą konieczność zakupu domu w nowym miejscu, samochodów, zatrudnienia ludzi w nowym kraju, ulokowania środków w banku – jednym słowem nakręca koniunkturę.