Gry jako element kultury
Brzmi trochę jak science-fiction. W wielu głowach na hasło „gry komputerowe” pojawiają się obrazy krwawej jatki albo infantylnych ludzików pokonujących kolejne poziomy. Niemniej rynek gier, w obecnych czasach, to bardzo zaawansowany, wysokobudżetowy segment rynkowy, którego głównymi odbiorcami w przeważającej części nie są już nastolatki, a dorośli, dojrzali wiekowo ludzie.
Obecne gry pozwalają na opracowywanie własnej rozgrywki lub fabuły, kierowanie losem bohaterów, współprzeżywanie z nimi wykreowanych własnymi decyzjami sytuacji. Jak opowiada nasz ekspert, gry mogą też być swoistym katharsis – oczyszczeniem duchowym. Jednocześnie wymagają często większego zaangażowania niż pozostałe elementy kultury – jak literatura, teatr czy kino.
Nie wystarczy kupić egzemplarza książki czy biletu – trzeba mieć sprzęt oraz umiejętności interakcji z oprogramowaniem. Te umiejętności narzędziowe służą do obcowania z grą i są podobne do nauki języka potrzebnego do odbioru książki. Brak tych umiejętności jest barierą – nie pozwoli na „awans” odbiorcy do kolejnych rozdziałów. Nabycie umiejętności obcowania z grą jest naturalne dla osób z kompetencjami cyfrowymi nabytymi we wczesnym etapie dorastania (tak zwane digital natives). Inne osoby mogą odczuwać nieufność wobec tych narzędzi i tym samym dyskwalifikować gry komputerowe jako medium kultury w ogóle – ze stratą dla nich samych, ale też dla dyskusji o miejscu gier w kulturze.
Bardzo ciekawy wywiad z Jakubem Kubalskim, otwierający oczy na wiele aspektów, w tym również prawnych, związanych ze światem gier.
LINK do publikacji.