Prawo do bycia zapomnianym nie zadziała na blockchainie - komentarz Katarzyny Szczudlik na łamach Rzeczpospolitej
Według podstawowego prawa ochrony danych osobowych każdy ma prawo do usunięcia swoich danych, gdy stwierdzi, że nie są już potrzebne. Niestety, jest to sprzeczne z podstawową zasadą blockchainu, która zakłada niezmienność danych. Czy ochronę danych osobowych da się pogodzić z technologią blockchain?
W tej kwestii dla Rzeczpospolitej wypowiedziała się Katarzyna Szczudlik, Partnerka SSW, specjalistka od nowych technologii i ochrony danych osobowych.
Założeniem blockchainu jest, że dane na nim będą niezmienne. Obejście tego wymaga stworzenia tzw. odgałęzienia (fork) co jest bardzo kosztowne. Szczególnie problematyczne są publiczne blockchainy, np. te, na których opierają się kryptowaluty, gdyż zmiana wymagałaby uzyskania zgody większości uczestników łańcucha (może ich być np. 50 tys.). Inaczej rzecz się ma, z prywatnymi blockchainami, np. tworzonymi przez banki. Kontrole nad nimi ma jeden podmiot, liczba deweloperów jest ograniczona i można wysłać do nich żądanie usunięcia danych.
Później zaś dodaje:
Dołączenie do blockchainu nie oznacza też zrzeczenia się prawa do bycia zapomnianym. Jest ono niezbywalne i żaden konsensus nie może go pozbawić.
Artykuł dostępny jest pod linkiem – Rzeczpospolita.